SPOŁECZNOŚĆ
 kalendarz
ZIARNICA
 Co to za choroba?
  etiologia
  objawy
  rozpoznanie
  klasyfikacja
  historia ZZ

 Jak nas leczą?
  chemioterapia
   abvd
   mopp
  immunoterapia
  radioterapia
  chirurgia
  przeszczep szpiku

 Warto wiedzieć
  afereza
  przeszczep
  cytostatyki
  kontrola
  półpasiec
  USG

 Skutki leczenia
  włosy
  skóra
  pamięć
  płodność
  psychika
  pełna lista

FORUM
wyciąg z netykiety
 ogólne
 czy mam ziarnicę?
 chemioterapia
 radioterapia
 przeszczep
 kulinarnie
 hyde park
wyszukaj na forum
 
najczęściej szukane frazy

OPOWIADANIA
 bez happy endu?
 radioterapia
 nasza ZZ
 pamiętnik Heli
 historia - Anetka
 historia - Baldi
 historia - Binka
 historia - Carinka
 historia - Dzidka
 historia - Tomaszek
 historia - Volcano
 anegdoty

AKTYWNE SONDY
historia sond

Z POLA WALKI
Lista blogów

GALERIE
 ozdrowieńcy
 trzy twarze
 łyso Ci?

Monika26x

WASZE WPISY
 komentarze stron
 księga gości

RÓŻNOŚCI
 archiwum
 tu jesteśmy
 geolokalizacja
 strony użytkowników

LICZNIK
 on-line: 1
gości: 1
użytkowników: 0

dzisiaj: 41
ogółem: 8976960
licznik od: 09.02.2006

TWOJE KONTO
zapomniałem hasła
login:
hasło:

pamiętaj mnie

NIE MASZ KONTA?
załóż sobie
po co mi konto?

zarejestrowanych: 1492

REKLAMA :)

-- OGÓLNE - CHEMIOTERAPIA - RADIOTERAPIA - PRZESZCZEP - HYDE PARK --
: Spis Wiadomości :: Utwórz Nowy Wątek :

- wątki z ostatniego tygodnia - BEZ ODPOWIEDZI -
+ nowe podforum: KULINARNIE +


postówmodyfikacja
Ziarnica czy hipochondria?
22013-06-24 00:31
autor: Madziul, dodał 2013-06-23 21:46komentuj

Trochę czasu musiało minąć zanim zdecydowałam się napisać na forum. Moje problemy zaczęły się kilka miesięcy temu. Zawsze byłam bardzo szczupła i mam bladą cerę (po mamie) jednak któregoś dnia rodzice stwierdzili że bardzo mizernie wyglądam i wydaje im się (szczególnie mamie, która zawsze była lekko przewrażliwiona naszym zdrowiem), że coś może mi dolegać i na pewno się przetrenowałam. Faktycznie dużo wtedy ćwiczyłam, nie dla utraty wagi ale poprawy samopoczucia. Do lekarza na badanie moczu i morfologie. W tym samym czasie stwierdziłam u siebie lekko powiększone węzły chłonne na szyi, właściwie ledwo wyczuwalne. Badania krwi i moczu wyszły ok jedynie nieco niska (ale też w normie hemoglobina). Jednak ja doszukałam się czegoś w badaniach (sama nie wiem czego) i wybrałam się do rodzinnej. Lekarka zmierzyła mnie wzrokiem i stwierdziła że badania są ok. Węzły też w porządku i mam przyjść jeśli się powiększa. Dla świętego spokoju wypisała mi skierowanie do alergologa (cały czas czekam na wizytę), mówiąc że może od tego tez węzły. Stwierdziłam że mnie olała i zrobię kolejne badania krwi. Zrobiłam pełną morfologię+próby wąrtobowe+CRP, OB+immunogloginy+poziom cholesterolu+TSH. Znów wszystko w porządku. No i zaczęła się jazda. Obmacywanie węzłów co 5 minut (!), przeszukiwanie internetu i ta ciągła myśl że na pewno jest mi coś poważnego. Doszukiwałam się już u siebie objawów: białaczki, wszelkich rodzajów raka w tym chłoniaka. Przestałam normalnie funkcjonować. Chodziłam ciągle otępiała, zaczęły mi się trząść ręce, nie mogłam spać, serce waliło mi oszalałe i oblewały mnie zimne poty. Na dodatek czułam się jakby oderwana od rzeczywistości. Pojawiły się bóle pleców promieniujące do żeber, które trwają nadal, bóle w miednic, nerwobóle w klatce piersiowej. Czasem, gdy dokuczliwe myśli odlatywały, np. w pracy, było wszytko w porządku. Jednak gdy wracałam do domu i siadałam do komputera w poszukiwaniu chorób, wszystkie dolegliwości wracały. Doszło do tego, że po pracy leżałam w domu gapiąc się tępo w sufit, nic mnie nie cieszyło, przestałam się interesować przygotowaniem obiadu, czy innymi obowiązkami domowymi. Mój mąż, który jest bardzo cierpliwym człowiekiem i moi rodzice stwierdzili, że zachowuje się jak hipochondryczka. Trzy tygodnie temu trafiłam na oddział ratunkowy, ze względu na silne skurcze brzucha i ból w podbrzuszu, dodatkowo wystąpiło u mnie dodatkowe krwawienie po tygodniu od miesiączki. Zostałam zbadana przez chirurga i ginekologa. Wyniki, mała torbiel na jajniku i podejrzenie endometriozy. W oczekiwaniu na wizytę u ginekologa (już prywatnie), na która zapisałam się tego samego dnia, obudziłam się w środku nocy z myślą, że przecież aż dwa lata temu miałam robioną cytologię i na pewno mam raka szyjki macicy. Zaczęłam szperać w internecie i objawy zaczęły pasować, a bóle pleców przypisałam do raka szyjki w rozległym już stadium. Zadzwoniłam do mamy z płaczem, że na pewno mam raka. Stwierdziła, że jeśli zaraz się nie uspokoję, to sama przyjedzie i zrobi mi krzywdę:) Pani ginekolog, z której swoja droga jestem bardzo zadowolona, stwierdziła, że na jajniku nie mam torbeli, ale ognisko endometrialne i sądząc po objawach ognisk jest więcej. dokładnie mnie przebadała. Zapisała mi leki i stwierdziła, że jeśli zamierzam wkrótce zacząć starać się o dziecko to bez laparoskopii się nie obejdzie. Nie śpię, nawet nie mam ochoty jeść. Dziś ze względu na to, że nie mogłam wstać z łózka z braki chęci i bólu pleców nie poszłam do pracy, tylko do przychodni. Trafiłam na innego lekarza rodzinnego, u którego spędziłam pól godziny, dostałam zastrzyk przeciwbólowy, ze względu na stwierdzoną neuralgię międzyżebrową, lekarka zbadała mi węzły i powiedziała że jeśli nie urosły od tego czasu to jest wszytko w porządku i ze względu na to, że są ledwie wyczuwalne, mogą być zwłókniałe. Gdy tylko zaczną mnie boleć mięśnie wpadam w panikę, płacze i tracę chęć do życia. Bez przerwy mam czarne myśli. W tej chwili, gdy pisze to wszystko, trzęsą mi się ręce i czuję duszności. Przepraszam za tak długi post. Nie wiem czy dobrze trafiłam, ale może znajdzie się ktoś, kto doświadczał podobnych dolegliwości/problemów.:(

autor: Rodzynka, dodał 2013-06-23 22:18komentuj

Boże, widzisz i nie grzmisz. Kobieto, tutaj piszą głównie ludzie chorzy na nowotwór, przed czy po chemiach, naświetlaniach, z dobrymi lub różnymi rokowaniami. Dzielą się swoimi przemyśleniami zazwyczaj ludzie chorzy, a nie tacy, którzy potrzebują pomocy innego specjalisty - psychologa, psychiatry. Uszanuj nasze zdrowie (lub resztki zdrowia) i poszukaj porady na innym forum, np. geriatrycznym. Albo poczytaj w sieci o nerwicy wegetatywnej - to na pewno Ci bardziej pomoże niż kolejne obmacywanie węzłów chłonnych.

Przepraszam, ale chyba jest jakaś granica na tym forum.

PS. Jeśli potrzebujesz zajęcia, to chętnie wyszukam Ci inne ciekawe i poważne/śmiertelne choroby, które - przy determinacji jaką posiadasz - na pewno u siebie odnajdziesz...

+0

autor: kayleigh, dodał 2013-06-24 00:31komentuj

Źródło swoich dolegliwości wskazałaś już na początku postu, a jest nim nadopiekuńczość i nadgorliwość Twojej mamy.

A teraz sama sobie odpowiedz, czego się boisz, przed czym uciekasz? Przed macierzyństwem, dorosłością, odpowiedzialnością?...
Tu, na forum są wspaniali ludzie, którzy heroicznie walczą każdego dnia o życie, o każdą minutę! Ucz się od nich, bo Ty z życiem walczysz, zamiast z niego się cieszyć!!!

pozdrawiam i życzę wglądu w siebie:-)

+0

Podobne tematy:



Wypowiedzi na forum dyskusyjnym zawierają indywidualne zdanie ich autorów, jeśli nie zgadzasz się z czymś - masz pełne prawo do wypowiadania się. Każdy autor odpowiada za swoje odpowiedzi. Forum dyskusyjne w serwisie ziarnica.pl nie jest miejscem pozwalającym na diagnozy medyczne, może pomóc rozwiać Twoje wątpliwości jednak nie zastąpi fizycznego kontaktu z lekarzem - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zanotuj je i skonsultuj ze swoim lekarzem prowadzącym.
Ziarnica.pl ma charakter czysto informacyjny i nie jest związana finansowo bądź w jakikolwiek inny sposób z żadnym ośrodkiem medycznym, firmą farmaceutyczną, dystrybutorem leków, paraleków, cudownych soczków czy też organizacjami zajmującymi się "pomocą" chorym na ziarnicę. Utrzymuje się z prywatnych środków. Jeśli chcesz pomóc w jego rozwoju kliknij tutaj.

: (c) 2000-2024 www.ziarnica.pl :: polityka prywatności :: POMOC :: darowizna :: od autora :: statystyka strony :
: copyright - prawa autorskie zastrzeżone :