SPOŁECZNOŚĆ
 kalendarz
ZIARNICA
 Co to za choroba?
  etiologia
  objawy
  rozpoznanie
  klasyfikacja
  historia ZZ

 Jak nas leczą?
  chemioterapia
   abvd
   mopp
  immunoterapia
  radioterapia
  chirurgia
  przeszczep szpiku

 Warto wiedzieć
  afereza
  przeszczep
  cytostatyki
  kontrola
  półpasiec
  USG

 Skutki leczenia
  włosy
  skóra
  pamięć
  płodność
  psychika
  pełna lista

FORUM
wyciąg z netykiety
 ogólne
 czy mam ziarnicę?
 chemioterapia
 radioterapia
 przeszczep
 kulinarnie
 hyde park
wyszukaj na forum
 
najczęściej szukane frazy

OPOWIADANIA
 bez happy endu?
 radioterapia
 nasza ZZ
 pamiętnik Heli
 historia - Anetka
 historia - Baldi
 historia - Binka
 historia - Carinka
 historia - Dzidka
 historia - Tomaszek
 historia - Volcano
 anegdoty

AKTYWNE SONDY
historia sond

Z POLA WALKI
Lista blogów

GALERIE
 ozdrowieńcy
 trzy twarze
 łyso Ci?

Fantomasz

WASZE WPISY
 komentarze stron
 księga gości

RÓŻNOŚCI
 archiwum
 tu jesteśmy
 geolokalizacja
 strony użytkowników

LICZNIK
 on-line: 1
gości: 1
użytkowników: 0

dzisiaj: 84
ogółem: 8975864
licznik od: 09.02.2006

TWOJE KONTO
zapomniałem hasła
login:
hasło:

pamiętaj mnie

NIE MASZ KONTA?
załóż sobie
po co mi konto?

zarejestrowanych: 1492

REKLAMA :)

-- OGÓLNE - CHEMIOTERAPIA - RADIOTERAPIA - PRZESZCZEP - HYDE PARK --
: Spis Wiadomości :: Utwórz Nowy Wątek :

- wątki z ostatniego tygodnia - BEZ ODPOWIEDZI -
+ nowe podforum: KULINARNIE +


postówmodyfikacja
No to w drogę :)
402016-04-19 20:34
autor: Dusia, dodał 2016-02-05 14:06komentuj

Hej wszystkim.
Jestem tu nowa, jeszcze całkiem anonimowa (tj. bez zdjęcia). Od wczoraj wiem, ze mam Ziarnice klasyczną w II stadium. Nie mam bladego pojęcia co mnie czeka. Dopiero w środę się zapewne dowiem. Przydałoby mi się jakieś wsparcie, na które tutaj liczę. No to by było chyba na tyle. :)

autor: Malgosia86, dodał 2016-02-05 14:26komentuj

Ja też miałam NS IIax , 6 cykli ABVD czyli 12 chemii i wróg unicestwiony, obyło się bez naświetlań. Tobie też życzę szybkiego przejścia przez tą "mocniejszą grypę " ;-)

+0

autor: Daria, dodał 2016-02-05 19:20komentuj

> O 14:06, dnia 2016-02-05 Dusia napisał(-a):
> Hej wszystkim.
> Jestem tu nowa, jeszcze całkiem anonimowa (tj. bez zdjęcia). Od wczoraj wiem, ze mam Ziarnice klasyczną w II stadium. Nie mam bladego pojęcia co mnie czeka. Dopiero w środę się zapewne dowiem. Przydałoby mi się jakieś wsparcie, na które tutaj liczę. No to by było chyba na tyle. :)
Hej tez zmagam sie z zz nie jest zle tez druge stadium chemioterapia abvd zero naswietlen zyje i to jest wazne zero dola nie wymiotuje po chemii i jest ok wlosy na swoim miejscu musisz byc silna i se nie poddawac pozdrawiam masz skype? Mozemy popisac to ci opowiem co i jak

+0

autor: Dusia, dodał 2016-02-05 19:38komentuj

Jak to się stało, że masz włosy na swoim miejscu? Mój lekarz na dzień dobry mi powiedział, żebym się z nimi pożegnała. Cóż troszkę przykro, bo długie po pas, ale może pora na zmianę fryzury. Bardzo chętnie z tobą porozmawiam, ale dopiero jak będę miała dostęp do laptopa, bo jestem u rodziców i udzielam im wsparcia moralnego, a oni mają tylko stacjonarny komputer bez Skype. napiszę Ci w poniedziałek jak mnie znaleźć ( jak już sobie tam konto zrobię ) Wiesz mam 29 lat. Skype i facebook to już nie moje czasy :)

+0

autor: Malgosia86, dodał 2016-02-06 10:22komentuj

Z włosami to bywa różnie, mi do końca nie wypadły i zaczęły już gęściejsze rosnąć w okolicach 8 chemii , niektórym po pierwszej już wypadają. Też miałam do pasa ale przed pierwszą chemią ścięłam na krótko, żeby ich wszędzie nie było pełno i w dodatki takich długich , lecą jak szalone..... a obcięte warkocze wysłałam do fundacji Rak"n"roll , ktoś miał z nich pożytek ;-)

+0

autor: Larka, dodał 2016-02-06 15:22komentuj

Ja również podcięłam włosy przed chemią, ale mi nie wypadły. Owszem jest ich trochę mniej, ale są i jeśli ktoś mnie nie zna, nawet nie zauważyłby, że choruję;)

Przeszlam 12 wlewow abvd i nie wymiotowałam. Wszystko jest do przejścia. Najważniejsza jest siła psychiczna do walki z tym draniem ;) w marcu mam badanie pet, by sprawdzić odpowiedź na leczenie. Wierzę, że nadal się utrzyma remisja ;)

+0

autor: Dusia, dodał 2016-02-08 09:02komentuj

Dziś jadę po mój węzełek, mam go przechować do środy i ruszyć z nim na dalsze leczenie. To znaczy on do powtórnej analizy a ja pewnie na mało przyjemne badania i leczenie. Byłam dziś u dentysty i na szczęście zęby zdrowe, bo myśl o borowaniu nie była zbytnio przyjemna, żeby nie napisać przerażająca. Powiedzcie mi, czy pobieranie szpiku to rutynowe badanie??
I jeszcze jedno jedno pytanie z serii inteligentnych, jeżeli mam teoretycznie II stadium, to czy jest możliwe, żeby to moje choróbsko zaatakowało na przykład nogi?

+0

autor: Malgosia86, dodał 2016-02-08 10:59komentuj

Ja też miałam biopsję szpiku i trepanobiopsję, nie ma się co bać!Dostaniesz znieczulenie i raz dwa będzie po sprawie ;-). Chcą po prostu sprawdzić czy nie masz tego paskudztwa w szpiku i tyle :-)

+0

autor: Anias, dodał 2016-02-08 11:13komentuj

> O 09:02, dnia 2016-02-08 Dusia napisał(-a):
> Dziś jadę po mój węzełek, mam go przechować do środy i ruszyć z nim na dalsze leczenie. To znaczy on do powtórnej analizy a ja pewnie na mało przyjemne badania i leczenie. Byłam dziś u dentysty i na szczęście zęby zdrowe, bo myśl o borowaniu nie była zbytnio przyjemna, żeby nie napisać przerażająca. Powiedzcie mi, czy pobieranie szpiku to rutynowe badanie??
> I jeszcze jedno jedno pytanie z serii inteligentnych, jeżeli mam teoretycznie II stadium, to czy jest możliwe, żeby to moje choróbsko zaatakowało na przykład nogi?
W nogach to nie:) ale w węzlach lub narzadach z układu chlonnego jak śledziony, wątroba, to tak. o ile pod przeponą to stopień III. w pet sie wyjaśni, trzeba o niego zabiegać, jako rutynowy przed leczeniem, określa M. In. Długość leczenia.

+0

autor: karolina, dodał 2016-02-08 12:02komentuj

Cześć, ja już jestem po chemii. Miałam IIA,i zaplanowane 4 cykle, czyli 8 wlewów. Włosy zostały na swoim miejscu i całe leczenie aktywnie pracowałam. Pamiętaj, nie daj sie położyć chorobie. Wszystko siedzi w Twojej głowie.
Mam pytanie do dziewczyn wyżej. Jak to sie stało że jesteście bez radioterapii? U mnie wychodzą z założenia ze tak czy siak trzeba naświetlac, a boje sie tego bardziej niż chemii. Ja miałam powiększone węzły w klatce piersiowej ale po kilka mm. Jak to jest, że to samo stadium i obylo sie bez radio? Dodam, ze remisje całkowitą osiągnęłam w połowie leczenia i nadal sie ona utrzymuje. Gratuluję wszystkim remisji!! :)

+0

autor: Malgosia86, dodał 2016-02-08 17:09komentuj

Ja miałam IIax czyli z dużą masą guza w tk 7*10 cm a w pet 3*5 cm , po 4 chemiach w pet wyszedł 2,5*1,5 a w końcowym pecie po 12 chemiach 2,3*1,2cm ale z suvmax (1,8-0,8) profesor powiedział ,że skutki uboczne radioterapii są raczej nieodwracalne a różnica w wyleczeniu przy pomocy chemioterapii a chemio+ radioterapii wynosi tylko 5%, długo się zastanawialiśmy czy ma być ta radioterapia czy nie ale w końcu wyszło ,że nie. Jak ma być nawrót to będzie. Raz się to przeszło to drugi raz też da się radę, choć mam nadzieję , że to nie nastąpi = ),

+0

autor: Dusia, dodał 2016-02-11 07:29komentuj

Cześć wszystkim :)
Ja już po pierwszej wizycie w poradni. Na razie mam zrobić dodatkowe badania tj. PET i tomografie brzucha i miednicy. Bo pan doktor stwierdził, że musi mieć pewność, ze niczego nie przeoczył. Oprócz tego pobrali mi 4 fiolki krwi do badań i raz w życiu trafiłam na geniuszkę w pobieraniu krwi. Zawsze urządzam histerię a wczoraj nic nie bolało hehe. 2 marca idę po wyniki badań i na dalszy pobyt w szpitalu, gdzie konsylium zdecyduje, jaki rodzaj chemii mi podać, jaką dawkę i czy będzie konieczna radio. Pan doktor powiedział, ze tak czy siak to włosy mi i tak wypadną.Więc koleżanki mam takie pytanie lepsza peruka z włosów naturalnych, czy sztucznych? I jaka firma jest dobra? Pani w sklepie medycznym wyliczyła mi,że z naturalnych półdługie kosztują ok.tysiaka, a sztuczne pewnie ok. 6 stów trzeba dać. Ona poleca sztuczne bo większy wybór modeli itp. itd. To jak to wygląda?????

+0

autor: karolina, dodał 2016-02-11 09:17komentuj

Ja ze swojego doświadczenia powiem Ci, że wszyscy, ale to wszyscy na oddziale zapewniali mnie (łącznie z lekarzem prowadzącym), że włosy na 100% wypadną. Moje postanowiły się zbuntowac i się przerzedziły. Teraz chodzę w kitkach albo kokach. Na pewno polecam przyciąc włoski, bo boli widok walających się po domu długich włosów.
Ja wpadłam w panikę i kupiłam od razu perukę naturalną ale ani razu nie miałam jej na sobie. W międzyczasie dokupiłam sobie sztuczną z polskiej strony kanekalon.pl (to nie jest reklama!). Może szału nie robi, ale nie widac tak bardzo między obiema różnicy (w cenie natomiast gigantyczną).
Pamiętaj! Teraz liczy się też Twoje dobre samopoczucie. Dogadzaj sobie, jeśli czujesz, że masz taką ochotę. Ja uwielbiałam sobie sprawiac drobne przyjemności :)

+0

autor: Dusia, dodał 2016-02-11 20:44komentuj

Jak to było u Was z wagą? Spadła tłuszczyk czy go przybyło podczas chemii?????

+0

autor: Larka, dodał 2016-02-11 22:02komentuj

> O 20:44, dnia 2016-02-11 Dusia napisał(-a):
> Jak to było u Was z wagą? Spadła tłuszczyk czy go przybyło podczas chemii???

Ja przytyłam 8 kg. Przez ostatnie 1,5 miesiąca przybrał najwięcej bo 6 kg. Mam spuchniete kostki, palce. Część pewnie tego to woda,ale na dietę również przeszlam.

+0

autor: Oika, dodał 2016-02-11 23:06komentuj

u mnie 15kg w miesiąc, przy beacoppie.. prawie rok minął, i waga ani w jedną ani w drugą, a dieta była i ćwiczenia też były ;) teraz, przy dalszym leczeniu olewam temat. W sumie lepiej mieć z czego chudnąć w razie czego.

+0

autor: Malgosia86, dodał 2016-02-12 15:08komentuj

ja schudlam, ale to raczej zasluga diety, zero slodyczy, chude miesko, szpinakowe koktajle, owoce, warzywa itp.

+0

autor: Dusia, dodał 2016-02-15 18:15komentuj

Hej
Nawet mnie dziewczyny nie straszcie, ze mogę przytyć. Nie dość, ze człowiekowi włosy wypadną to jeszcze dodatkowy tłuszczyk? :) Miejcie litość nade mną :) Idę jutro do dentysty, bo ostatnio podsłuchałam jak się chłopakowi chemia odciągnęła w czasie z braku zaświadczenia o zdrowych zębach. Na wszelki wypadek takie zaświadczenie sobie skołuje. Samopoczucie, gdyby ktoś pytał mam wyśmienite. Zaraz będę szukała fajne chusty lub turbany na allegro. Tak profilaktycznie, kto wie może moje włosy mimo zapewnień doktorka jednak nie wypadną. Mam nadzieję, ze faktycznie jest II stadium i abvd wystarczy. jakoś nie mam ochoty na tą mocniejszą chemię. Ale to się jeszcze zobaczy. Nie ma się co martwić na zapas. A co u Was????

+0

autor: Malgosia86, dodał 2016-02-15 18:26komentuj

Nie ma się co martwić na zapas ;-) , u mnie chemia zleciała jak z bicza trzasł, w sumie bez poważniejszych przygód. No ale każdy organizm jest inny, a nastawienie też dużo daje nie mówiąc już o wsparciu najbliższych =),Także nastaw się pozytywnie,się nie obejrzysz a będzie już po wszystkim, Ja akurat wybieram się na wycięcie migdałków, chemia trochę je sponiewierała i do niczego się nie nadają :-D

+0

autor: Julka, dodał 2016-02-18 21:07komentuj

Hej dziewczynki☺
Z Dusia to my się już znamy.Ja biegam po lekarzach od onkologa do hematologa i nic...Odsyłaja do domu bo wezły niby odczynowe,od sierpnia takie same.Radiolog twierdzi że mam chorą tarczyce ,to akurat wiem bo mam Hashimoto i niedoczynność,ale poce się trochę w nocy tak godzinkę po zasnieciu,potem już ok i przytyłam 10 kg i cholera budzę się w nocy o tej samej porze i sprawdzam czy się spociłam czy nie ,shiza jaka czy co?Podziwiam Was wszystkie a szczególnie Dusie ,buźka ☺

+0

autor: dusia, dodał 2016-03-05 16:30komentuj

Hej
Ja już po 1 chemii. Masakra jakaś. Dostałam w trakcie jeden zastrzyk z zofranem a na drogę do domu drugi. Ledwo dojechałam te 50 km. Potem wymioty tak straszne, jakby mi żołądek skręcało. Grypa żołądkowa to przy tym pikuś. Po godzinie kiedy już sam zapach wody doprowadzał mnie do obłędu i doszły problemy z oddychaniem i przełykaniem pojechałam na pogotowie. Tam się mną zajęli. Dostałam 2 kroplówki, zastrzyk w tyłek i czopek brr. Odwodniłam się w ciągu tej godziny. pani doktor przypisała mi silne leki osłonowe na żołądek i przeciwwymiotne. Dziś tylko tyle, ze nie wymiotuje. Mdłości i odbijanie są straszne. Nic nie potrafię wziąć do ust, Przez cały dzień udało mi się zjeść piętkę chleba.A to jest dopiero pierwszy wlew. Gdzie pozostałe 11??? Dajcie jakieś rady co do jedzenia bo się wykończę.

+0

autor: Nuria, dodał 2016-03-05 20:18komentuj

> O 16:30, dnia 2016-03-05 dusia napisał(-a):
> Hej
> Ja już po 1 chemii. Masakra jakaś. Dostałam w trakcie jeden zastrzyk z zofranem a na drogę do domu drugi. Ledwo dojechałam te 50 km. Potem wymioty tak straszne, jakby mi żołądek skręcało. Grypa żołądkowa to przy tym pikuś. Po godzinie kiedy już sam zapach wody doprowadzał mnie do obłędu i doszły problemy z oddychaniem i przełykaniem pojechałam na pogotowie. Tam się mną zajęli. Dostałam 2 kroplówki, zastrzyk w tyłek i czopek brr. Odwodniłam się w ciągu tej godziny. pani doktor przypisała mi silne leki osłonowe na żołądek i przeciwwymiotne. Dziś tylko tyle, ze nie wymiotuje. Mdłości i odbijanie są straszne. Nic nie potrafię wziąć do ust, Przez cały dzień udało mi się zjeść piętkę chleba.A to jest dopiero pierwszy wlew. Gdzie pozostałe 11??? Dajcie jakieś rady co do jedzenia bo się wykończę.

Poproś żeby Ci dali na drogę nie tylko zastrzyk zofranu ale także blister tabletek tegoż specyfiku i bierz go 2-3x dziennie. Możesz poprosić lekarza o to żeby dał jeszcze jeden lek przeciwwymiotny oprócz tego np. torecan. Plus jak się zgodzi to jakiś lekki steryd np. dexaven (powinnaś dostać też małą dawkę przed wlewem). A jak zacznie Cię też męczyć na wlewach to poproś o relanium - pośpisz trochę. Może nawet lekarz przypisze Ci go w blistrze do domu jak mu napopowiadasz, że możesz uprawiać zawody w kto dalej zwymiotuje. Im bardziej kwiecisty opis tym szybciej się zgodzi :D
W sumie najważniejsze żeby nie doprowadzić do wymiotów bo jak już się zacznie to ciężko to zahamować.
A co do jedzenia to bardzo często w bardzo małych ilościach, przegryzaj jakieś sucharki czy wafle ryżowe. Pij jakiś cienki rosół czy zupę którą lubisz. Piętki od chleba to też to czym ja się ratowałam ;) A i nie używaj ostrych przypraw przez 2-3 dni po chemii bo podrażniają ścianę żołądka (pieprz do zupy też się w to liczy). Możesz też sobie kupić w aptece jakieś nutridrinki. A dzień przed i w dniu wlewu nie jedz niczego smażonego i ostrego.
Podobnie z wodą - jeden mały łyczek co kilka minut. Jeśli się wdrygasz na smak wody to rozrób sobie jakiś kompot czy lekko słodką bardzo słabą herbatę - byle nie kwaśne soki bo to podrażni jeszcze bardziej żołądek.

+0

autor: nube, dodał 2016-03-05 21:47komentuj

Od początku masz sporo wrażeń ;)
Mnie przetrwać wlewy pomagały tylko środki nasenne np. Lorafen. Leki przeciwwymiotne mimo zwiększonej dawki nie dawały rady. W towarzystwie głupiego Jasia też wymiotowałam, ale rzadziej i niewiele z tego pamiętałam. Ponoć nawet największych twardzieli łamie ta chemia.
Koniecznie poproś o leki przeciwwymiotne do domu w razie w.
(np. atossa). Nawet lekarz rodzinny Ci coś przepisze, albo nocna opieka medyczna w twoim mieście.
Z domowych sposobów na mdłości to jak u ciężarnych np. imbir.
Niestety może być tylko gorzej, bo później samo wejście na oddział wywołuje pawia na powitanie.

Trzymaj się, parę dni regeneracji i powinno się uspokoić:)

+0

autor: Dusia, dodał 2016-03-06 08:28komentuj

Dzięki wielkie za wsparcie i rady. W kwestii mdłości i wymiotów nic się u mnie nie zmieniło. Doszedł jeszcze ból i skręcanie żołądka. Wczoraj jak już się zaczęły skręty to poddałam się i trochę wypiłam małymi łykami odgazowanej coli. Ciut lepiej się zrobiło przynajmniej te skręty ustały. A tak bardzo się staram nie jeść i nie pić nic z cukrem, zeby zagłodzić tego mojego drania na śmierć. Póki co on bitwę wygrywa, ale do mnie będzie należała wygrana wojna :)

+0

autor: Malgosia86, dodał 2016-03-06 11:37komentuj

Ja w dzień chemii zjadałam lekkie śniadanie (tak poleciły pielęgniarki), po pobraniu krwi zaś kanapkę, a podczas samej chemii zawsze jadłam banana , żeby mieć czym wymiotować, jak za szybko podawały mi winbalstynę to wymiotowałam ekspresowo, także później już pilnowałam żeby robiły to powolutku.W domu jadłam obiad na siłę, bo jak miałam pusty żołądek to właśnie jak piszesz, aż go skręcało. Jeżeli chodzi o Atossę to chyba trzeba by było brać ją na okrągło,żeby działała ;-)

+0

autor: Nuria, dodał 2016-03-06 15:40komentuj

> O 08:28, dnia 2016-03-06 Dusia napisał(-a):
> Dzięki wielkie za wsparcie i rady. W kwestii mdłości i wymiotów nic się u mnie nie zmieniło. Doszedł jeszcze ból i skręcanie żołądka. Wczoraj jak już się zaczęły skręty to poddałam się i trochę wypiłam małymi łykami odgazowanej coli. Ciut lepiej się zrobiło przynajmniej te skręty ustały. A tak bardzo się staram nie jeść i nie pić nic z cukrem, zeby zagłodzić tego mojego drania na śmierć. Póki co on bitwę wygrywa, ale do mnie będzie należała wygrana wojna :)

Z tym brakiem cukru to nie przesadzaj - zdrowe komórki też potrzebują węglowodanów do życia. Jak tylko to możesz pić to to pij bo o wiele gorsze będzie odwodnienie organizmu, a szczególnie po chemii gdzie to całe świństwo trzeba wypłukać. Odwodnienie jeszcze będzie nasilać Twoje objawy.
Co do skrętów i bólu żołądka - jak masz w domu to weź coś rozkurczowego - np. No-spa. W przychodni mogą Ci zrobić zastrzyk z niej jak boisz się czegokolwiek łykać. Tylko nie sięgaj po przeciwbólowy ibuprofenum bo jeszcze bardziej może Cię boleć żołądek -taki paradoks xD. A co do skrętów to poproś lekarza o jakiś lek na obniżenie wydzielania kwasu solnego (coś z rodzaju IPP) a z domowych sposobów to niewielka ilość sody oczyszczonej (tak z pół łyżeczki) rozpuszczonej w połowie szklanki wody powinna trochę zobojętnić soki żołądkowe, które podrażniają nadywrężoną przez chemię błonę śluzową żołądka.

+0

autor: Dusia, dodał 2016-03-11 07:13komentuj

Mdłości, mdłościami. Dali mi Atosse, jakoś ciągnę. Słuchajcie czy któregokolwiek z Was bardzo bolała ręka?????? Ja miałam chemię w piątek, a od wczoraj bardzo mnie boli prawa ręką. ( tam niby podawali chemię )Ból sięga od ramienia Az po palce, do tego drętwienie, ale to już podejrzewam, ze z bólu. Nie do wytrzymania tak jakby kości a nawet skóra. Ten ból jest taki tępy, silny , czasem troszkę odpuszcza by potem mi dowalić. Potrzebuje rady. Czy to jest normalne????

+0

autor: Oika, dodał 2016-03-11 10:36komentuj

Ja raz tak miałam kochana, przykra rzecz, maści przeciwbólowe powinny dać radę. Po tym wyszły mi wzdłuż ręki takie jakby cienkie żyłki /lub żylaki/ od łokcia do ramienia które już nie zeszły. :/

+0

autor: Malgosia86, dodał 2016-03-11 11:32komentuj

mi za każdym razem po chemii bolała ręka, nie szło jej wyprostować bo wszystkie żyłki "ciągnęły". Kupiłam sobie krem z kasztanowca ( http://glancos.net/pl/jardin-krem-d... ) i dzień w dzień smarowałam obie ręce i działał kojąco, ulga niesamowita.

+0

autor: Nuria, dodał 2016-03-11 15:00komentuj

> O 07:13, dnia 2016-03-11 Dusia napisał(-a):
> Mdłości, mdłościami. Dali mi Atosse, jakoś ciągnę. Słuchajcie czy któregokolwiek z Was bardzo bolała ręka?????? Ja miałam chemię w piątek, a od wczoraj bardzo mnie boli prawa ręką. ( tam niby podawali chemię )Ból sięga od ramienia Az po palce, do tego drętwienie, ale to już podejrzewam, ze z bólu. Nie do wytrzymania tak jakby kości a nawet skóra. Ten ból jest taki tępy, silny , czasem troszkę odpuszcza by potem mi dowalić. Potrzebuje rady. Czy to jest normalne????

Atossa dobra sprawa (to to zamo co Zofran).
Aż taki ból nie jest normalny. Owszem dostajesz chemię, która dość mocno niszczy żyły i czasem ręce mogą bolec, możesz mieć problem z wyprostowaniem rąk do końca w łokciach.
Możesz smarować sobie ręce maścią lub żelem z heparyną, arniką czy kasztanowca (ale zawsze sprawdź najpierw na małej powierzchni na ręku czy Cię nie uczuli) zawsze to trochę wspomoże żyły w regeneracji. Poproś może o usg dopplerowskie na tą rękę czy nie zrobił się żaden skrzep skoro aż tak mocno boli. Może też lekarz da Ci profilaktycznie clexane (zastrzyki przeciwzakrzepowe)

Polecam wszczepienie portu. Chwilę to potrwa w znieczuleniu miejscowym, będzie mała blizna ale to nic w porównaniu z całą chemią. Szczególnie jeśli od początku masz różne perypetie z żyłami.

+0

autor: Superkonkord, dodał 2016-03-11 22:29komentuj

Ja po Zofranie haftowałem jak zły. Nic nie działało. Jakoś się przyzwyczaiłem :) Apropos żył. Maść kasztanowa jest git ale zwróć uwagę przy którym worku chemii Cie tak boli. Nie wiem jaki masz schemat ale jeśli przy Dakarbazynie boli to jest to normalne. Spróbuj zwolnić kroplówkę i powinno być lepiej. Przynajmniej u mnie to pomogło. Okład z lodu bardzo pomaga. Będzie dobrze!

+0

autor: Superkonkord, dodał 2016-03-11 22:34komentuj

O sorry. Tobie chodzi o ból po chemii a nie w trakcie. Maść z kasztanowca bardzo pomaga. Lód lub zimne okłady na pewno nie zaszkodzą. Jak bardzo boli to proponuje przeciwbóla ale najpierw skontaktuj sie z lekarzem lub farmaceuta, bla bla bla ;)

+0

autor: Dusia, dodał 2016-03-12 11:38komentuj

Dzięki za wszystkie rady. Ręka boli jak bolała, ale teraz mam ciut gorszy problem. Miałam dziś morfologie robioną i mi leukocyty spadły do 2,2 ( norma od 4,0-10,0 ) i muszę je jakimś cudem podnieść do środy???? Powiedzcie mi czy mogę zażywać witaminy? Mój lekarz nie wiele mnie uświadamia. Ach ci lekarze :)

+0

autor: Malgosia86, dodał 2016-03-12 12:13komentuj

Ja przez całą chemię miałam ich trochę ponad 2 i bez problemu dostawałam wlewy , lekarz może Ci przepisać zastrzyki wzmacniające, musisz go o to zapytać ;-)

+0

autor: seba1502, dodał 2016-03-12 12:19komentuj

Zerknij w rozmazie leukocytów ile masz neutrofili, to kluczowy parametr.

+0

autor: Nuria, dodał 2016-03-13 22:50komentuj

> O 11:38, dnia 2016-03-12 Dusia napisał(-a):
> Dzięki za wszystkie rady. Ręka boli jak bolała, ale teraz mam ciut gorszy problem. Miałam dziś morfologie robioną i mi leukocyty spadły do 2,2 ( norma od 4,0-10,0 ) i muszę je jakimś cudem podnieść do środy???? Powiedzcie mi czy mogę zażywać witaminy? Mój lekarz nie wiele mnie uświadamia. Ach ci lekarze :)

Może się jeszcze samo podniesie (leukocyty) jak nie to dostaniesz GCSF (czynnik wzrostu granulocytów, w zastrzykach) i przełożą Ci chemię. Dla witamin i suplementacji minerałami wielkie NIE!!! Dopiero gdy masz oczywiste braki np. zajady to wtedy B2, skurcze nóg -potas-magnez itd. I to też selektywne witaminy a nie kompleks. Ale nawet wtedy najlepiej braki uzupełnij dietą. Witaminy czy suplementy diety i tak nie wspomogą za bardzo procesu tworzenia białych krwinek - tak to już jest, że Ci się wolniej tworzą (z resztą jak i u większości) - a niestety mogą zaszkodzić :/
Może przedzwoń do swojego lekarza prowadzącego i mu powiedz jakie masz wyniki krwi to może jeszcze w poniedziałek przypisałby Ci czynnik wzrostu.
A i jak masz takie wyniki krwi to staraj się nie chodzić w jakieś bardziej zaludnione miejsca czy odwiedzać zakatarzonych znajomych ;) Niestety masz znacznie obniżoną odporność i łatwiej będzie Ci złapać jakieś choróbsko.

+0

autor: Dusia, dodał 2016-03-17 11:11komentuj

No to ma zastrzyki i 2 antybiotyki he. Nawet mi się zrymowało. Leukocyty spadły do 1,4 od soboty kiedy były 2,2. Oprócz tego granulocyty spadły do 0,5 i kicha. Sok z buraków nie pomógł, chociaż mam ładną hemoglobinę :) mam takie pytanie jeśli wyszło w rozmazie z krwi cytuję "w niektórych granulocytach obecne ziarnistości toksyczne " to co kto może oznaczać??? Miał ktoś tak???

+0

autor: Nuria, dodał 2016-03-17 11:18komentuj

> O 11:11, dnia 2016-03-17 Dusia napisał(-a):
> No to ma zastrzyki i 2 antybiotyki he. Nawet mi się zrymowało. Leukocyty spadły do 1,4 od soboty kiedy były 2,2. Oprócz tego granulocyty spadły do 0,5 i kicha. Sok z buraków nie pomógł, chociaż mam ładną hemoglobinę :) mam takie pytanie jeśli wyszło w rozmazie z krwi cytuję "w niektórych granulocytach obecne ziarnistości toksyczne " to co kto może oznaczać??? Miał ktoś tak???

Osobiście tak nie miałam ale jeśli mnie pamięć nie myli to jest to oznaka jakiejś infekcji bakteryjnej. Pewnie stąd dostałaś antybiotyki :)

+0

autor: Dusia, dodał 2016-03-26 14:17komentuj

Hej
Moje krwiny jednak odmówiły posłuszeństwa i spadły znacznie na dól. Tak, że już po każdym wlewie będę dostawać zastrzyki. Myślałam, ze 1 wlew był najgorszy, dopóki nie dostałam drugiego. W środę miałam wlew a ja dalej umieram na wymioty, nudności, metaliczny smak w ustach, który powoduje ciągłe plucie. O jedzeniu nie wspomnę. Nawet Atossa nie działa. Ale ze mnie się ględa robi... He brak słów. A gdzie tam jeszcze do końca chemii, a potem Radio jeszcze...

+0

autor: Anias, dodał 2016-03-26 15:44komentuj

Twój organizm ma wystarczająco sił żeby to przetrwać, trzeba znależć sposób żeby mu pomóc przejść przez to, leki objawowe, wzmacniające za zgodą lekarza, pozytywne myślenie. wsparcie na wagę złota...spokojnych Świąt

+0

autor: waluszka, dodał 2016-04-19 20:34komentuj

> O 14:17, dnia 2016-03-26 Dusia napisał(-a):
> Hej
> Moje krwiny jednak odmówiły posłuszeństwa i spadły znacznie na dól. Tak, że już po każdym wlewie będę dostawać zastrzyki. Myślałam, ze 1 wlew był najgorszy, dopóki nie dostałam drugiego. W środę miałam wlew a ja dalej umieram na wymioty, nudności, metaliczny smak w ustach, który powoduje ciągłe plucie. O jedzeniu nie wspomnę. Nawet Atossa nie działa. Ale ze mnie się ględa robi... He brak słów. A gdzie tam jeszcze do końca chemii, a potem Radio jeszcze...


Dusia witam,
co u ciebie? Jak znosisz chemię? Czy nadal dostajesz zastrzyki z czynnikiem wzrostu po chemii?

+0



Wypowiedzi na forum dyskusyjnym zawierają indywidualne zdanie ich autorów, jeśli nie zgadzasz się z czymś - masz pełne prawo do wypowiadania się. Każdy autor odpowiada za swoje odpowiedzi. Forum dyskusyjne w serwisie ziarnica.pl nie jest miejscem pozwalającym na diagnozy medyczne, może pomóc rozwiać Twoje wątpliwości jednak nie zastąpi fizycznego kontaktu z lekarzem - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zanotuj je i skonsultuj ze swoim lekarzem prowadzącym.
Ziarnica.pl ma charakter czysto informacyjny i nie jest związana finansowo bądź w jakikolwiek inny sposób z żadnym ośrodkiem medycznym, firmą farmaceutyczną, dystrybutorem leków, paraleków, cudownych soczków czy też organizacjami zajmującymi się "pomocą" chorym na ziarnicę. Utrzymuje się z prywatnych środków. Jeśli chcesz pomóc w jego rozwoju kliknij tutaj.

: (c) 2000-2024 www.ziarnica.pl :: polityka prywatności :: POMOC :: darowizna :: od autora :: statystyka strony :
: copyright - prawa autorskie zastrzeżone :