SPOŁECZNOŚĆ
 kalendarz
ZIARNICA
 Co to za choroba?
  etiologia
  objawy
  rozpoznanie
  klasyfikacja
  historia ZZ

 Jak nas leczą?
  chemioterapia
   abvd
   mopp
  immunoterapia
  radioterapia
  chirurgia
  przeszczep szpiku

 Warto wiedzieć
  afereza
  przeszczep
  cytostatyki
  kontrola
  półpasiec
  USG

 Skutki leczenia
  włosy
  skóra
  pamięć
  płodność
  psychika
  pełna lista

FORUM
wyciąg z netykiety
 ogólne
 czy mam ziarnicę?
 chemioterapia
 radioterapia
 przeszczep
 kulinarnie
 hyde park
wyszukaj na forum
 
najczęściej szukane frazy

OPOWIADANIA
 bez happy endu?
 radioterapia
 nasza ZZ
 pamiętnik Heli
 historia - Anetka
 historia - Baldi
 historia - Binka
 historia - Carinka
 historia - Dzidka
 historia - Tomaszek
 historia - Volcano
 anegdoty

AKTYWNE SONDY
historia sond

Z POLA WALKI
Lista blogów

GALERIE
 ozdrowieńcy
 trzy twarze
 łyso Ci?

Piter1151

WASZE WPISY
 komentarze stron
 księga gości

RÓŻNOŚCI
 archiwum
 tu jesteśmy
 geolokalizacja
 strony użytkowników

LICZNIK
 on-line: 1
gości: 1
użytkowników: 0

dzisiaj: 90
ogółem: 8975870
licznik od: 09.02.2006

TWOJE KONTO
zapomniałem hasła
login:
hasło:

pamiętaj mnie

NIE MASZ KONTA?
załóż sobie
po co mi konto?

zarejestrowanych: 1492

REKLAMA :)

-- OGÓLNE - CHEMIOTERAPIA - RADIOTERAPIA - PRZESZCZEP - HYDE PARK --
: Spis Wiadomości :: Utwórz Nowy Wątek :

- wątki z ostatniego tygodnia - BEZ ODPOWIEDZI -
+ nowe podforum: KULINARNIE +


postówmodyfikacja
A co ze sportem??
562007-04-25 13:08
autor: Obolała, dodał 2006-05-12 17:49komentuj

Witajcie.
Jestem ponad 1,5 roku w remisji po złośnicy, jako że troszkę już nabrałam sił, bardzo chciałm pobiegać sobie dla polepszenia kondycji-niestety już po pierwszym razie miałam obolałe niesamowicie kostki przy stopie i bół jednego kolana, po drugim bieganiu (myślałam że te dziwne bóle to ze starość:)), doprawiłam sobie nie tlko wzmożony ból kostek, kolan ale i kręgosłupa:(
Dziś w 48 h po drugim niefartownym bieganiu-spuchły mi owe kostki iczuje jakby mi w srodku pulsowały:((

Jak myślicie o co chodzi?? Co z moimi stawami??

Boże co ja mam robić-aby nie zardzewieć?

Pozdrawiam!

autor: Baldi, dodał 2006-05-12 17:59komentuj


czytaj blog
> O 17:49, dnia 2006-05-12 Obolała napisał(-a):
> troszkę już nabrałam sił, bardzo chciałm pobiegać sobie dla polepszenia kondycji - niestety już po pierwszym razie miałam obolałe niesamowicie kostki przy stopie i bół jednego kolana
tia, to jak ja - ostatnio na dzialce "poszalalem".. to znaczy NIBY nie poszalalem, raptem pare wiader ziemi nakopalem i przynioslem.. odpokutowalem swoje dwoma nieprzespanymi nocami, prochami p/bolowymi.. jak na razie przy ruchach gora/dol glowa napieprza mnie kregoslup :| trzeba, cholera, ostrozniej wszystko - pogoda nam przyszla dobra w koncu i czlowiek chcialby sie wyszalec od razu za cala zime mrozna, a tu nei za bardzo..

> Jak myślicie o co chodzi?? Co z moimi stawami??
na bank rdzewiejesz ;)

> Boże co ja mam robić-aby nie zardzewieć?
nie przeciazac sie. spokojnie. nie biegac 20km, tylko na poczatek mniej. DUZO MNIEJ.

+0

autor: Obolała, dodał 2006-05-12 19:34komentuj

> O 17:59, dnia 2006-05-12 Baldi napisał(-a):

> nie przeciazac sie. spokojnie. nie biegac 20km, tylko na poczatek mniej. DUZO MNIEJ. <lol>

Za wiele to ja nie zdążyłam sie nabiegać, więc raczej nie mogłam sie przeforsować

Ja uwielbiam biegać,a teraz okazuje sie że i tego robć nie mogę, smutno to

+0

autor: joanna, dodał 2006-05-28 20:40komentuj

Mi sie jakoś przytyło w trakcie leczenia. Odchudzanie nie bardzo wcgodzi w grę, więc przydaloby sie cosik innego. Jak sobie z tym radzicie? Trochę boje się, że za wczesnie na sporty (niespełna 3 miesiące po leczeniu). No cóż moja wina. Siedzę w domu na L4 i podjadam.

+0

autor: Asica, dodał 2006-05-29 04:43komentuj

Jakies 3 miesiace po zakonczonym leczeniu pierwszy raz w zyciu smigalam na quadzie:) Fajowa,lekko ekstremalna zabawa/sporcik
A ze adrenalinka przy tym troszke skacze w gore, wiec na jednym dniu i jednej jezdzie sie nie skonczylo ;) Troszke miesnie rak/ramion bolaly pozniej,ale warto bylo

No to czekam na kolejne "baty" za prowokacje ;)


+0

autor: Magga, dodał 2006-05-29 14:08komentuj

Spoko, mi sie po sterydach przytylo 30:) pobilam wszystkie szpitalnie rekordy..
miesiac po chemii brałam juz xenical (przepisany przez onkologa), teraz rok po zostalo mi jeszcze 6-7 , ale przynajmniej nie wchodze bokiem w drzwi
jak to sie czlowiek z malych rzeczy cieszy
pozdr.m

> O 20:40, dnia 2006-05-28 joanna napisał(-a):
> Mi sie jakoś przytyło w trakcie leczenia. Odchudzanie nie bardzo wcgodzi w grę, więc przydaloby sie cosik innego. Jak sobie z tym radzicie? Trochę boje się, że za wczesnie na sporty (niespełna 3 miesiące po leczeniu). No cóż moja wina. Siedzę w domu na L4 i podjadam.


+0

autor: joanna, dodał 2006-05-29 14:44komentuj

> O 14:08, dnia 2006-05-29 Magga napisał(-a):
> Spoko, mi sie po sterydach przytylo 30:) pobilam wszystkie szpitalnie rekordy..
> miesiac po chemii brałam juz xenical (przepisany przez onkologa), teraz rok po zostalo mi jeszcze 6-7 , ale przynajmniej nie wchodze bokiem w drzwi<lol>
> jak to sie czlowiek z malych rzeczy cieszy<tuptup><tuptup>
> pozdr.m
>
A jak to zrobiłaś? (tzn. schudłaś?)

+0

autor: renata, dodał 2006-05-29 21:49komentuj

> O 14:44, dnia 2006-05-29 joanna napisał(-a):
> > O 14:08, dnia 2006-05-29 Magga napisał(-a):
> >
> A jak to zrobiłaś? (tzn. schudłaś?)

Ja też pytam. Jak możesz to napisz.
Pozdr.

+0

autor: Magga, dodał 2006-05-30 09:39komentuj

Darlingi tu nie ma cudów, zasada jest prosta:samo nie zejdzie wiec albo "zeby w sciane" albo sport, albo jedno i drugie jak ktos lubi, sa farmakologiczne "pomagacze" takie jak Xenical- ktory oglednie mowiac czesciowo zapobiega wchlanianiu sie spozytego tluszczu do organizmu, ale jak juz ten tluszcz spozyjesz to przelatuje przez ciebie w formie plynnej bez informacji kiedy opusci twoj organizm wiec jesli siedzicie w domu to zdazycie do lazienki, jesli nie to polecam pampersy:)))) generalnie w naszym przypadku nie ma przeciwskazan do jego stosowania, nie wchodzi tez w interakcje z wiekszoscia stosowanych przez nas lekow.ja zarlam to miesiac (drogie to troche), zeszlam 6 kg ale stosowalam przede wszystkim diete,
drugi ze skutecznych specyfikow to Metridia, niestety nie dla wszystkich i napewno nie od razu. Meridia hamuje osrodek glodu w mozgu, powoduje wzrost cisnienia tetniczego (moga wystapic problemy z krazeniem jesli takowe zostalo przez chemie brutalnie potraktowane), przyspiesza metabolizm, generalnie powoduje efekty podobne do zazycia amfetaminy..ale jest skuteczna,ok 10 kg w miesiac czasem wiecej, jest tak samo droga jak xenical wiec nie jest to srodek na dluzsza kuracje, chyba ze komus nie przeszkadza wywalenie 400 zeta miesiecznie.
jeszcze raz powtarzam zeby znow ktos mnie od idiotow nie wyzwal ze Meridia tylko po konsultacji i pod opieka lekarska!!!! zreszta oba specyfiki sa na recepte wiec inaczej byc nie moze, oba nie dzialaja bez diety!!!!

Podsumowujac, bylam i jestem zdesperowana wiec to byla i jest moja podstawowa motywacja, nic nie stalo sie od razu, zrzucenie tych kilogramow bylo bolesne ,nielatwe i trwalo rok (a jeszcze zostalo), natomiast potwierdzonym przez lekarzy faktem jest to ze posterydowe kilogramy to trudny orzech do zgryzienia.

pozdr .m
> O 21:49, dnia 2006-05-29 renata napisał(-a):
> > O 14:44, dnia 2006-05-29 joanna napisał(-a):
> > > O 14:08, dnia 2006-05-29 Magga napisał(-a):
> > >
> > A jak to zrobiłaś? (tzn. schudłaś?)
>
> Ja też pytam. Jak możesz to napisz.
> Pozdr.


+0

autor: joanna, dodał 2006-05-30 11:12komentuj

Moje nie są posterydowe. Raczej pojedzeniowe, a przy okazji jeszcze pociążowe (albo odwrotnie jak kto woli). No cóż, wypadaloby się wreszcie wziąć za siebie. Dzięki za szczegółową odpowiedź.

+0

autor: aniarg, dodał 2006-05-30 12:05komentuj




+0

autor: aniarg, dodał 2006-05-30 12:13komentuj


Witam

Bardzo przepraszam za tą tańczącą emotkę ale miałam długi, piękny tekst, wstawiłam emotkę i zniknął więc piszę jeszcze raz.
Tak jak magga pisała nie ma cudów. Pomaga tylko dieta i ruch. Mnie też się przytyło ok 10 kg. Pojechałam do irlandii do pracy i schudłam tam 5 kg - a dlaczego ? Dlatego że jadłam bardzo regularnie bez podjadania i biegałam w pracy za dzieciakami (bo pracowałam w przedszkolu) :))). Jak wróciłam do domu to zaraz 3kg przybrałam. Więc dieta i ruch (chociazby spacery szybkim krokiem ale codziennie a nie raz na tydzień;)
Mam do was pytanie, czy po leczeniu był ktoś z was w górach wysokich tzn ok 4000m n.p.m. Przed leczeniem wszystkie wakacje i nie wakacje spędzałam w górach ale po leczeniu to mój pierwszy wyjazd w takie wysokie góry. Jestem ciekawa czy wysokość może na nas jakoś źle wpływać i czy nam nie szkodzi. Nie mówię tu o wydolności bo na to samemu trzeba sobie zapracować. Chodzi mi tylko o zmainy ciśnienia, mniejszą ilośc tlenu i tak dalej. Jak ktoś coś wie albo był w takich górach po leczeniu to niech napiszę proszę. Dzięki

+0

autor: Baldi, dodał 2006-05-30 12:23komentuj


czytaj blog
zalecenia sa takie, zeby klimatu/srodowiska naturalnego nie zmieniac przez 2-3 (moze 5?) lat po leczeniu.. ale IMO nie ma co sobie zalowac :-)

+0

autor: aniarg, dodał 2006-05-30 13:15komentuj


gdybym tak robiła to bym pewnie już dawno padła ale z rozpaczy a nie od ziarnicy. Ja nie wiem skąd lekarze mają takie wiadomości (mnie też mówili żeby klimatu nie zmieniać)a ja w ciągu tych 3 lat już klimat z 5 razy zmieniałam (nawet w czasie leczenia i zaraz po) i jakoś nic mi nie jest :)).

+0

autor: Asica, dodał 2006-05-30 16:50komentuj

> O 12:23, dnia 2006-05-30 Baldi napisał(-a):
> zalecenia sa takie, zeby klimatu/srodowiska naturalnego nie zmieniac przez 2-3 (moze 5?) lat po leczeniu..

No to kolejny <za Aniarg> wyjatek od tej reguly sie melduje

> O 13:15, dnia 2006-05-30 aniarg napisał(-a):
> Ja nie wiem skąd lekarze mają takie wiadomości (mnie też mówili żeby klimatu nie zmieniać)

A mi takich "glupot" nie gadali :) Jednak nie za bardzo podobalo sie lekarze,ze w czasie leczenia czesto i gesto wyjezdzalam :> No ale tupac umiem dobrze wiec wyjscia nie miala i "sie zgadzala";)

> O 13:15, dnia 2006-05-30 aniarg napisał(-a):
> a ja w ciągu tych 3 lat już klimat z 5 razy zmieniałam (nawet w czasie leczenia i zaraz po) i jakoś nic mi nie jest :)).

2lata z hakiem w remisji + trudna do zliczenia ilosc zmian klimatu (zarowno w czasie leczenia jak i po:)= zyje JEDNAK nadal


+0

autor: joanna, dodał 2006-05-30 20:07komentuj

A ja tylko na bal sylwestrowy sobie pozwoliłam. I nawet w chustce bylo mi do twarzy. Nasza doktor zgodzila sie na to (na bal), ba myślę, że nawet była zadowolona z takiej pacjentki

+0

autor: aniarg, dodał 2006-05-31 15:18komentuj


> O 20:07, dnia 2006-05-30 joanna napisał(-a):
> A ja tylko na bal sylwestrowy sobie pozwoliłam. I nawet w chustce bylo mi do twarzy. Nasza doktor zgodzila sie na to (na bal), ba myślę, że nawet była zadowolona z takiej pacjentki

to ty pytałaś sie o zgodę swojej lekarki?????? o matko!!! JA tam lekarzom zupełnie nie ufam (wiedzą co robią jeśli chodzi o leczenie - chociaż też nie zawsze) a tak poza tym to kompletnie nie wiedzą co jest dla nas dobre a co złe. Np koleżance z pokoju mowiła lekarka, że ma jeść słodycze jak może bo to daję siłę ........no comment

No ale dobra wątek był o sporcie więc już nie ciągnę tego dalej


+0

autor: 121277, dodał 2006-05-31 15:48komentuj

W ramach leczenia cierpiącego po leczeniu serducha lekara zalecila rowerek (jak juz bylo cieplo i juz serducho powoli dochodzilo do siebie).
Wiec Misiek kupil sobie rowerek a mi kupil rolki. I trochesmy jezdzili w zeszlym roku.
A potem mi sie popsul kregoslup i rolki sie kurza. A Miskowi nie wiem co sie popsulo, ale rower tez stoi i sie kurzy.
Mi rosnie d... a Miskowi brzucho:)

Ale bedzie sajgon w domu, jak Misiek to przeczyta:P


+0

autor: Magga, dodał 2006-05-31 17:17komentuj



> O 15:48, dnia 2006-05-31 121277 napisał(-a):
> W ramach leczenia cierpiącego po leczeniu serducha lekara zalecila rowerek (jak juz bylo cieplo i juz serducho powoli dochodzilo do siebie).
> Wiec Misiek kupil sobie rowerek a mi kupil rolki. I trochesmy jezdzili w zeszlym roku.
> A potem mi sie popsul kregoslup i rolki sie kurza. A Miskowi nie wiem co sie popsulo, ale rower tez stoi i sie kurzy.
> Mi rosnie d... a Miskowi brzucho:)
>
> Ale bedzie sajgon w domu, jak Misiek to przeczyta:P
>


+0

autor: Baldi, dodał 2006-05-31 17:22komentuj


czytaj blog
blagam..
http://www.ziarnica.pl/forum-emo/cy...

+0

autor: Magga, dodał 2006-05-31 17:32komentuj

Szefie, przepraszam, mialam spadek mocy, serwer mi kucnal, nie skonczylam:)
myslalam ze sie nie wyslalo!

> O 17:22, dnia 2006-05-31 Baldi napisał(-a):
> blagam..
> http://www.ziarnica.pl/forum-emo/cy...


+0

autor: Baldi, dodał 2006-05-31 18:22komentuj


czytaj blog
> O 17:32, dnia 2006-05-31 Magga napisał(-a):
> Szefie, przepraszam, mialam spadek mocy, serwer mi kucnal, nie skonczylam:)
przyznaj sie, nie kliknelas w link.. ;)

+0

autor: joanna, dodał 2006-06-01 09:55komentuj

O to pytał się moj mąż. Myślał, że nasza doktor się nie zgodzi i wymówkę będzie miał, żeby w domu posiedzieć (brrr..., nie dla mnie). A guzik, ja "tańcować" lubię i póki nogi mam zdrowe bawić sie będę. A tak poważnie, to mimo, że bardzo uważałam na przeciągi itd, to i tak nie obeszło sie bez antybiotyku po tych szaleństwach.

+0

autor: Magga, dodał 2006-06-01 11:29komentuj

> O 18:22, dnia 2006-05-31 Baldi napisał(-a):
> > O 17:32, dnia 2006-05-31 Magga napisał(-a):
> > Szefie, przepraszam, mialam spadek mocy, serwer mi kucnal, nie skonczylam:)
> przyznaj sie, nie kliknelas w link.. ;)

kliknelas:) ale i tak wyszlam na kretynke:)))

+0

autor: Asica, dodał 2006-06-01 12:54komentuj

> O 11:29, dnia 2006-06-01 Magga napisał(-a):
> <lol> kliknelas:) ale i tak wyszlam na kretynke:)))

A juz tam od razu kretynka :> Oryginalna bylas po prostu i TROSZKE inaczej postowalas/cytowalas ;)
A wiesz,Baldi to dobry "porzadkowy" i wszystkich "etykietowo nawraca" ;)

+0

autor: Magga, dodał 2006-06-01 17:46komentuj

> O 12:54, dnia 2006-06-01 Asica napisał(-a):
> > O 11:29, dnia 2006-06-01 Magga napisał(-a):
> > <lol> kliknelas:) ale i tak wyszlam na kretynke:)))
>
> A juz tam od razu kretynka :> Oryginalna bylas po prostu i TROSZKE inaczej postowalas/cytowalas ;)
> A wiesz,Baldi to dobry "porzadkowy" i wszystkich "etykietowo nawraca" ;)

si signiora, bo ja taka oryginalna chcialam byc ino nie wyszlo
A Szef wszystko widzi:)))))))))))

+0

autor: Baldi, dodał 2006-06-01 18:18komentuj


czytaj blog
> O 17:46, dnia 2006-06-01 Magga napisał(-a):
> si signiora<lol>, bo ja taka oryginalna chcialam byc ino nie wyszlo<foch><lol>
> A Szef wszystko widzi:)))))))))))
ja Was zaraz obie:
- wywłochuje
- wyfochuje
i na koniec WYSZEFUJE!!
wrrrrrr

+0

autor: Asica, dodał 2006-06-01 22:42komentuj

> O 18:18, dnia 2006-06-01 Baldi napisał(-a):

> ja Was zaraz obie:
> - wywłochuje
> - wyfochuje
> i na koniec WYSZEFUJE!!
> wrrrrrr <cisza>

si,si Szefff ;)


+0

autor: Magga, dodał 2006-06-02 10:23komentuj

> O 18:18, dnia 2006-06-01 Baldi napisał(-a):
> > O 17:46, dnia 2006-06-01 Magga napisał(-a):
> > si signiora<lol>, bo ja taka oryginalna chcialam byc ino nie wyszlo<foch><lol>
> > A Szef wszystko widzi:)))))))))))
> ja Was zaraz obie:
> - wywłochuje
> - wyfochuje
> i na koniec WYSZEFUJE!!
> wrrrrrr <cisza>

no to z innej beczki Szefie!
your wish is my command

powiedziala Tołdi-aczka i skłoniła się głeboko!

+0

autor: Spree, dodał 2006-07-01 15:49komentuj

Mam do Was pytanie, wiecie czy niedługo po leczeniu można chodzić na siłownie? Jestem 3 miesiące po leczeniu (chemia + radio). Podczas chemii lekarka zabroniła mi chodzić na siłownie, nie do końca też popierała mój entuzjazm do trenowania koszykówki w trakcie leczenia. Teraz już czuję się coraz lepiej i powoli odzyskuję kondycję, którą miałem przed chorobą. Codziennie gram w kosza, biegam, chciałbym jeszcze wzmocnić siłę moich rąk. Niestety następną wizytę kontrolną będę miał dopiero we wrześniu, więc na razie nie mam możliwości spytać o to mojej lekarki. Wiem, że zaraz po leczeniu zalecany jest oszczędzający tryb życia ale chciałbym jak najszybciej wrócić do formy bo to bardzo dużo dla mnie znaczy. Wiecie coś może na ten temat?

+0

autor: Justyna, dodał 2006-07-01 21:16komentuj

> Na siłownię zaczęłam chodzić w lutym, po zakończonym leczeniu, czyli po 6 chemiach i autoprzeszczepie.Leczenie zakończyłam w grudniu.Były to ćwiczenia nie obciążające serca, rowerek, bieżnia, poszczególne partie mięśni, ale bez forsowania. Nie miałam siły, to nie ćwiczyłam. Jednak najprawdopodobniej ten wysiłek, może przewianie spoconego ciała, przy jeszcze słabej odporności przypłaciłam półpaśćcem. Więc radzę uważać na siebie. Pozdrawiam.>

+0

autor: Asica, dodał 2006-07-04 18:22komentuj

A czy mecze mozna ogladac? ;) No wiecie, czlowiek sie wtedy stresuje.. a niby stres nam niewskazany...

+0

autor: Baldi, dodał 2006-07-04 18:25komentuj


czytaj blog
> O 18:22, dnia 2006-07-04 Asica napisał(-a):
> A czy mecze mozna ogladac? ;)
NIE MOZNA!!
tak to jest, sie kobiety nam wyemancypowaly i nagle zachcialo im sie mecze ogladac.. ;-)

+0

autor: Asica, dodał 2006-07-04 18:30komentuj

> O 18:25, dnia 2006-07-04 Baldi napisał(-a):
> NIE MOZNA!! <lol>
> tak to jest, sie kobiety nam wyemancypowaly i nagle zachcialo im sie mecze ogladac.. ;-)

MOZNA
Mamy prawo do ZZlosnicy,to i do meczy mamy <peace>
Mamy "tylko" gotowac,myc gary,prac,dzieci rodzic? :>
"Wlosiiiiiiii,biało - czerwoniiiiii"

+0

autor: Baldi, dodał 2006-07-04 18:32komentuj


czytaj blog
> O 18:30, dnia 2006-07-04 Asica napisał(-a):
> Mamy prawo do ZZlosnicy,to i do meczy mamy <peace>
w COSMO jeszcze ucza, ze macie prawo do orgazmu

> Mamy "tylko" gotowac,myc gary,prac,dzieci rodzic? :>
nie, nie. ale PRZYNAJMNIEJ W PRZERWIE meczy przydaloby sie nas potulic, popiescic, pocalowac i pokochac :-)

w pilce noznej przerwa jest jedna.. moze by tak poogladac mecze koszykowki? ;-)

+0

autor: Asica, dodał 2006-07-04 18:36komentuj

> O 18:32, dnia 2006-07-04 Baldi napisał(-a):
> ale PRZYNAJMNIEJ W PRZERWIE meczy przydaloby sie nas potulic, popiescic, pocalowac i pokochac :-)
>
> w pilce noznej przerwa jest jedna.. moze by tak poogladac mecze koszykowki? ;-)

mhmm... jako byla koszykarka nie przypominam sobie coby w koszu wiecej przerw niz jedna byla :> Mecz "tez" jest na dwie polowy podzielony :)

+0

autor: Spree, dodał 2006-07-04 19:25komentuj

Chyba dawno w kosza nie grałaś/oglądałaś :P Teraz wszędzie są cztery kwarty więc cztery przerwy. BASKET RULEZ ;)

+0

autor: Baldi, dodał 2006-07-04 19:56komentuj


czytaj blog
> O 19:25, dnia 2006-07-04 Spree napisał(-a):
> Chyba dawno w kosza nie grałaś/oglądałaś :P Teraz wszędzie są cztery kwarty więc cztery przerwy. BASKET RULEZ ;)
dzieki za poparcie mojej tezy :D
na sama mysl o tych przerwach az mnie dreszcze przechodza :-)

+0

autor: lathyrus, dodał 2006-07-04 22:52komentuj

> O 18:32, dnia 2006-07-04 Baldi napisał(-a):
> > O 18:30, dnia 2006-07-04 Asica napisał(-a):
> > Mamy prawo do ZZlosnicy,to i do meczy mamy <peace>
> w COSMO jeszcze ucza, ze macie prawo do orgazmu <lol>
>
> > Mamy "tylko" gotowac,myc gary,prac,dzieci rodzic? :>
> nie, nie. ale PRZYNAJMNIEJ W PRZERWIE meczy przydaloby sie nas potulic, popiescic, pocalowac i pokochac :-)
>
15 min to az za duzo, co? :>

+0

autor: Baldi, dodał 2006-07-04 23:31komentuj


czytaj blog
> O 22:52, dnia 2006-07-04 lathyrus napisał(-a):
> > O 18:32, dnia 2006-07-04 Baldi napisał(-a):
> > nie, nie. ale PRZYNAJMNIEJ W PRZERWIE meczy przydaloby sie nas potulic, popiescic, pocalowac i pokochac :-)
> 15 min to az za duzo, co? :>

nasza sUodka tajemnica

+0

autor: Asica, dodał 2006-07-07 19:17komentuj

> O 19:25, dnia 2006-07-04 Spree napisał(-a):
> Chyba dawno w kosza nie grałaś/oglądałaś :P
Ano dawno,dawno NIE GRALAM.. stare dobre czasy ;)
A ogladanie NA PEWNO mi niewskazane = szkoda nerwow/ewentualnie telewizorni ;)

> Teraz wszędzie są cztery kwarty więc cztery przerwy.
TERAZ powiadasz?:) Czyli JEDNAK kiedys bylo inaczej = nie mam kłopotow z pamiecia?

+0

autor: GRZEGORZ, dodał 2006-07-11 09:27komentuj

NICZYM SIE NIE PRZEJMOWAC AJ ZAWSZE GRALE W PILKE OD MALEGO CHOROBA PRZERWALA MOJA CIEKAWIE ROZPOCZYNAJACA SIE KARIWRE PO ZAKONCZENIU POMYSLNEGO LECZENIE PO 2LATACH ZACZALEM POKRYJOMU PRZED RODZICAMI ZNOWU TRENOWAC I GRAC W KLUBIE!I POWIEM ZE NAWET NADROBILEM ZALEGLOSCI!BYLEM PODSTAWOWYM GRACZEM W JUNIORACH POZNIEJ SENIORACH !BYLEM W REPREZENTACJI POLITECHNIKI RZESZOWSKIEJ W PILCE NOZNEJ HALOWEJ.WSZYSTKO DO MOMENTU ZERWANIA WIAZADEL W KOLANIE(CO ZA PECH)TERAZ MI TYLKO ROSNIE MALUTKI BRZUSZEK!LUDZIE WSZYSTKO W SWOIM CZASIE!ORGANIZM MUSI SIE PRZYZWYCZAI DO WYSILKU PO TAKIM CIEZKIM OSLABIENIU!!!

+0

autor: Asica, dodał 2007-04-13 22:48komentuj

A czy można na ściance sie wspinac po przebytej ZZłosnicy?;)) Nie wywoła to nawrotu?? ;))

+0

autor: Danka, dodał 2007-04-13 23:22komentuj

> O 22:48, dnia 2007-04-13 Asica napisał(-a):
> A czy można na ściance sie wspinac po przebytej ZZłosnicy?;)) Nie wywoła to nawrotu?? ;))
Ty Asica tak na poważnie?

+0

autor: Asica, dodał 2007-04-14 02:00komentuj

> O 23:22, dnia 2007-04-13 Danka napisał(-a):
> > O 22:48, dnia 2007-04-13 Asica napisał(-a):
> > A czy można na ściance sie wspinac po przebytej ZZłosnicy?;)) Nie wywoła to nawrotu?? ;))
> Ty Asica tak na poważnie?
Mhmmm.. Ze scianka jak najbardziej powaznie ;> Bylam dzis pierwszy raz na takiego typu "rozrywce",wkrecilo mi sie i zamierzam powielac takowe wyczyny ;>(nawet jesli grozi to nawrotem ;)
"Moj pierwszy raz" zakonczyl sie "zaliczeniem" scianek od pierwszego do czwartego stopnia trudności ;> przy piatym wysiadly mi juz łapy :/ ale i tak jestem dumna z siebie,bo podchodzac do trzeciej scianki uslyszalam,ze zapewne jej nie zdobede skoro jestem dopiero pierwszy raz
Ps.Pytanie o nawrot bylo czysto przekorne i ironiczne ;)

+0

autor: Danka, dodał 2007-04-14 13:51komentuj

Mnie właśnie o pytanie o nawrót chodiło. :)))

+0

autor: aniarg, dodał 2007-04-16 22:55komentuj


> O 22:48, dnia 2007-04-13 Asica napisał(-a):
> A czy można na ściance sie wspinac po przebytej ZZłosnicy?;)) Nie wywoła to nawrotu?? ;))


Dobre, dobre. :))))))
Ale jak już jesteśmy przy wspinaniu to muszę sie pochwalić, że właśnie wracam z weekendu w skałkach. Przed chorobą wspinałam się bardzo dużo i intensywnie a choroba i 10 sterydowych kilogramów wyłączyło mnie z tego sportu na 5 lat!!!! Ale po 5 latach bez treningu zrobiłam piątkową drogę w skałkach -jestem z siebie dumna :)))))


+0

autor: Baldi, dodał 2007-04-17 09:25komentuj


czytaj blog
a co z kilogramami sterydowymi? powoli się zrzucają? ;-)
[ja w przeciagu miesiaca bede w P-niu, wiec teraz nie przepuszcze spotkania ]

+0

autor: agazimny, dodał 2007-04-17 09:41komentuj

Dawno do Was nie pisałam ale czytam i ciesze się, że poruszyliście temat kilogramków, sterydów i ograniczonej możliwości ruchu. Ja też tak mam, buuu:( Cztery miesiące po leczeniu i wciąż ze mnie baryłka, która nie potrafi potoczyć się za biegnącym trzylatkiem. Cieszę się jednak, że to problem nasz "ziarnicowo-społeczny". Zaczynam się ruszać i mniej jeść (ale to trudne bardzo) i tylko na aerobik lekarz się nie zgadza. Może to i dobrze bo przebiegłam 10 metrów i zaczęłam strasznie kaszleć a moje dziecię nie wiedziało o co chodzi, czy to jakaś zabawa i też zaczęła kaszleć. No i dobrze bo ludzie już dziwnie patrzyli. Ale obiecuję sobie i wam, że za rok już maluch nie ucieknie i będziemy biegać jak równe sobie:):) Ściskam Was mocno i pozdrawiam

+0

autor: aniarg, dodał 2007-04-17 10:49komentuj


> O 09:25, dnia 2007-04-17 Baldi napisał(-a):
> a co z kilogramami sterydowymi? powoli się zrzucają? ;-)
> [ja w przeciagu miesiaca bede w P-niu, wiec teraz nie przepuszcze spotkania <lol>]



No na razie zrzucone 4 sterydówki :))))) Ale ciężko yo zrzucić (aerobik codziennie i dieta)

+0

autor: Asica, dodał 2007-04-19 22:52komentuj

> O 22:55, dnia 2007-04-16 aniarg napisał(-a):
> Ale po 5 latach bez treningu zrobiłam piątkową drogę w skałkach -jestem z siebie dumna :)))))
Kurna ;> tez bym JUZ tak chciala w realu ;> słyszalam,ze to cos calkiem innego niz po scianach budynkow ;> Prawda li to? :)
Wiem jednak,ze "MUSZE" byc cierpliwa ;) = na razie pozostaje mi zabawa w czlowieka - pajaka ;) ale jak naucze sie juz "pająkować" po pochylonych ściankach, to jade wtedy w teren ;> mhmmm..ciekawe czy uda mi sie pogodzic moja niepokornosc z cierpliwoscia ;)))


+0

autor: dorota, dodał 2007-04-20 15:21komentuj

> O 22:52, dnia 2007-04-19 Asica napisał(-a):
> Kurna ;> tez bym JUZ tak chciala w realu ;> słyszalam,ze to cos calkiem innego niz po scianach budynkow ;> Prawda li to? :)

rzeczywiści skał w realu nie da się za nic porównać ze sztuczną ścianką, jak tylko zdrówko dopisze polecam okolice Rzędkowic na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

+0

autor: Asica, dodał 2007-04-21 22:33komentuj

> O 15:21, dnia 2007-04-20 dorota napisał(-a):
> rzeczywiści skał w realu nie da się za nic porównać ze sztuczną ścianką,
no to juz sie nie moge doczekac kiedy zaznam TAKOWYCH atrakcji ;)))
> jak tylko zdrówko dopisze polecam okolice Rzędkowic na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej
Zdrowko dopisuje
tyle,ze potrenowac "na sucho"=po scianach budynkow by wypadalo,coby mnie pozniej lyzeczka nie zeskrobywali ze skalek krakowsko-częstochowskich ;)))



+0

autor: dorota, dodał 2007-04-22 14:42komentuj

> O 15:48, dnia 2006-05-31 121277 napisał(-a):
> W ramach leczenia cierpiącego po leczeniu serducha lekara zalecila rowerek (jak juz bylo cieplo i juz serducho powoli dochodzilo do siebie).
>

cześć:)
możesz napisać kiedy zaczęliście jeździć, ile czasu po zakończeniu leczenia?
mój ziarniaczek skończył chemie, czekamy na PET, przed nami jeszcze nie wiadomo do końca co (radio, przeszczep???) a tu milowymi krokami zbiża się długi weekend i ziarniaczka ciągnie do ruchu:) (to chyba dobrze:))

+0

autor: Robi, dodał 2007-04-22 18:22komentuj

Jak to jest z tym uprawianiem sportu bo juz sie gubie. Czy nie wolno sie przemeczac w trakcie leczenia? Ja codziennie dlugo spaceruje w celu zgubienia dodatkowych sterydowych kilogramow i szczerze mowiac wiecej chodze niz przed leczeniem. Sam sie dziwie skad mam na to sily ale nie slyszalem ze jest to szkodliwe.

+0

autor: aniarg, dodał 2007-04-25 11:21komentuj


> O 22:52, dnia 2007-04-19 Asica napisał(-a):
> > O 22:55, dnia 2007-04-16 aniarg napisał(-a):
> Kurna ;> tez bym JUZ tak chciala w realu ;> słyszalam,ze to cos calkiem innego niz po scianach budynkow ;> Prawda li to? :)

Oj prawda. Nie to samo. Okloiczności przyrody, zdarte od skał rączki i kolana no i wogóle inny rodzaj wspinaNIA. Mozna sobie długo trenować na ściance ale tek na prawdę jak pojedziesz w skały tobędzi zupełnie coś innego
> Wiem jednak,ze "MUSZE" byc cierpliwa ;) = na razie pozostaje mi zabawa w czlowieka - pajaka ;) ale jak naucze sie juz "pająkować" po pochylonych ściankach, to jade wtedy w teren ;> mhmmm..ciekawe czy uda mi sie pogodzic moja niepokornosc z cierpliwoscia ;)))
>


+0

autor: aniarg, dodał 2007-04-25 11:25komentuj



> > O 22:52, dnia 2007-04-19 Asica napisał(-a):


> > Wiem jednak,ze "MUSZE" byc cierpliwa ;) = na razie pozostaje mi zabawa w czlowieka - pajaka ;) ale jak naucze sie juz "pająkować" po pochylonych ściankach, to jade wtedy w teren ;> mhmmm..ciekawe czy uda mi sie pogodzic moja niepokornosc z cierpliwoscia ;)))

Także wcale nie musisz być taka cierpliwa bo znam ludzi którzy na ściance nigdy nie byli a zaczęli wspinanie od skał, zresztą kiedyś przecież ścianek nie było a ludzie sie wspinali w skałach i tatrach i to bardzo dobrze :)))

Przepraszam że w dwóch postach ale mi się enter kliknęło niechcący



+0

autor: Asica, dodał 2007-04-25 13:08komentuj

> O 11:25, dnia 2007-04-25 aniarg napisał(-a):
>> Także wcale nie musisz być taka cierpliwa bo znam ludzi którzy na ściance nigdy nie byli a zaczęli wspinanie od skał, zresztą kiedyś przecież ścianek nie było a ludzie sie wspinali w skałach i tatrach i to bardzo dobrze :)))
kurna;> tzn,ze musze pogadac z moim "trenerem" ;> cos mi On tutaj kombinuje ;>
dzieki za "oswiecenie" :-)

+0



Wypowiedzi na forum dyskusyjnym zawierają indywidualne zdanie ich autorów, jeśli nie zgadzasz się z czymś - masz pełne prawo do wypowiadania się. Każdy autor odpowiada za swoje odpowiedzi. Forum dyskusyjne w serwisie ziarnica.pl nie jest miejscem pozwalającym na diagnozy medyczne, może pomóc rozwiać Twoje wątpliwości jednak nie zastąpi fizycznego kontaktu z lekarzem - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zanotuj je i skonsultuj ze swoim lekarzem prowadzącym.
Ziarnica.pl ma charakter czysto informacyjny i nie jest związana finansowo bądź w jakikolwiek inny sposób z żadnym ośrodkiem medycznym, firmą farmaceutyczną, dystrybutorem leków, paraleków, cudownych soczków czy też organizacjami zajmującymi się "pomocą" chorym na ziarnicę. Utrzymuje się z prywatnych środków. Jeśli chcesz pomóc w jego rozwoju kliknij tutaj.

: (c) 2000-2024 www.ziarnica.pl :: polityka prywatności :: POMOC :: darowizna :: od autora :: statystyka strony :
: copyright - prawa autorskie zastrzeżone :